Bez wątpienia, Katarzyna Nosowska utrzymuje swoją wysoką pozycję w świecie muzyki. Dowodem na to są jej dwa koncerty w Gdańsku, które błyskawicznie sprzedano. Artystka nie spoczywa na laurach i promuje swoje najnowsze wydawnictwo, które pod wieloma względami dorównuje jej płycie „Basta” z pięciu lat temu. W sobotni wieczór, występując na scenie Filharmonii Bałtyckiej, Nosowska zaprezentowała swoim fanom utwory z albumu „Degrengolada”, ale także pokazała się jako doskonała konferansjerka.
Nosowska wybiera intymne miejsca na swoje koncerty, co jest odzwierciedleniem tytułu jej jesiennej trasy koncertowej rozpoczętej na początku listopada – „Widzimy się wieczorem”. Ten casualowy i lekko nonszalancki zwrot sugeruje bardziej kameralne i luźne spotkanie niż formalny koncert. Wydaje się nim zapraszać swoich fanów do spędzenia wspólnego wieczoru pełnego rozmów, emocji, a przede wszystkim – śmiechu i łez. Być może właśnie dlatego do organizacji swoich występów wybrała filharmonie i teatry zamiast tradycyjnych klubów muzycznych.