Zdarzenie, które miało miejsce 14 grudnia, około godziny 17 przy alei Havla, spowodowało poważne zakłócenia w ruchu na południu Gdańska. Zostały one wywołane przez kolizję pomiędzy samochodem a tramwajem, która zdominowała godziny szczytu. Konsekwencją tego incydentu było przejście pasażerów tramwaju do autobusu oraz prace związane z usunięciem pojazdu za pomocą specjalistycznego holownika.
Służby policyjne potwierdziły, że przyczyną tak skomplikowanej sytuacji była nieuwaga kierowcy BMW, który zignorował czerwone światło na sygnalizatorze i uderzył w jadący tramwaj. W wyniku tej kolizji tramwaj został wypchnięty z torowiska.
Zeznania funkcjonariuszy ruchu drogowego na miejscu zdarzenia ukazują obraz 47-letniego mieszkańca Gdańska prowadzącego swój samochód prawym pasem ruchu ulicy Łódzkiej. Kiedy doszedł do skrzyżowania z aleją Havla i próbował skręcić w prawo, nie zastosował się do sygnalizatora oznaczającego czerwone światło. W efekcie doszło do zderzenia z tramwajem linii numer 4, który jechał aleją Havla. Zdarzenie to spowodowało wykolejenie i uderzenie tramwaju w znak drogowy.
Mimo powagi tego incydentu, nikt nie został poszkodowany. Zarówno kierowcy samochodu, jak i tramwaju byli trzeźwi i posiadali odpowiednie uprawnienia do prowadzenia pojazdów. Za spowodowanie tej kolizji, 47-letni kierowca BMW został ukarany mandatem w wysokości 1,5 tysiąca złotych oraz otrzymał 15 punktów karnych – informuje Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.